Wiadomości

Włamywacze długo nie nacieszyli się „łupami”

Data publikacji 05.06.2018

Krótko po włamaniach do samochodów dwaj sprawcy byli już w rękach policjantów. Jeden okradał pojazdy zaparkowane w okolicy jeziora, a drugi obrał sobie za cel auto stojące na niestrzeżonym parkingu osiedlowym. Mundurowi odzyskali większość skradzionego mienia i przedstawili zarzuty włamywaczom.

W minioną niedzielę (03.06.18) około godziny 7.00 policjanci zostali powiadomieni o tym, że mężczyzna demoluje opla, który zaparkowany jest na włocławskim Zazamczu. Z relacji świadka wynikało, że sprawca wybija szyby w pojeździe i uszkadza lusterka.

Policjanci niezwłocznie udali się na miejsce, gdzie między innymi ustalili rysopis sprawcy. Wkrótce dostrzegli opisywanego mężczyznę, gdy odrzucał na dachy pobliskich garaży różnego rodzaju przedmioty. Jak się później okazało były to rzeczy, które wcześniej zabrał z opla.

Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Badanie stanu trzeźwości wykazało w organizmie 34-latka blisko promil alkoholu. Po wytrzeźwieniu usłyszał zarzuty, za które może mu grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo wczoraj mundurowi doprowadzili go do prokuratury, gdzie prokurator zastosował wobec podejrzanego dozór policyjny. Teraz mężczyzna będzie musiał stawiać się w jednostce policji trzy razy w tygodniu.

Tego samego dnia mundurowi odebrali jeszcze inne zgłoszenia dotyczące włamań do pojazdów. Tym razem chodziło o trzy auta zaparkowane w pobliżu jeziora. Policjanci ustalili, że w czasie, gdy użytkownicy aut wypoczywali nad wodą, włamywacz wybił szyby w ich pojazdach i zabrał pozostawione tam przedmioty. W ten sposób pokrzywdzeni stracili między innymi plecak, torebkę, telefony, pieniądze i dokumenty. Całe szczęście nie na długo, dzięki szybkiej reakcji kryminalnych.

Policjanci szybko ustalili kto może być sprawcą tych włamań i jeszcze tego samego wieczora namierzyli go na włocławskim Południu. Mężczyzna był tak zaskoczony, że nawet nie próbował uciekać. Policjanci znaleźli przy nim przedmioty, które wcześniej ukradł z samochodów. 42-latek został zatrzymany, a następnego dnia (04.06.18) usłyszał zarzuty. Okazało się, że w przeszłości dokonywał podobnych przestępstw, teraz grozi mu więc surowsza kara, nawet do 15 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo dzisiaj policjanci doprowadzają mężczyznę do prokuratury z wnioskiem o zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania.

Powrót na górę strony