Informacje

Nie każda gra kończy się wygraną

Data publikacji 12.07.2016

Zastosowanym dozorem policyjnym zakończyła się wizyta w salonie gier dla 20-letniego mężczyzny. Sprawca dokonał rozboju na 41-latku, zabierając mu m.in.pieniądze.

Za ten czyn kodeks karny przewiduje możliwość pozbawienia wolności nawet do 12 lat.

Nie każda gra kończy się wygraną, a z pewnością nie należy do nich „wizyta”w jednym z salonów gier dla pewnego 20-latka.

W sobotni (9.07) wieczór 41-letni mężczyzna pojawił się w salonie gier na os.Południe. Tam spotkał znanego z widzenia młodego mężczyznę. 41-latek na chwilę pozostawił maszynę do gier i wyszedł. Kiedy po chwili wrócił zastał 20-latka przy maszynie, w której jeszcze nie zakończył gry, na co zwrócił mu uwagę. Młody człowiek zlekceważył jednak przekazaną uwagę i nie dość tego odwrócił się i uderzył 41-latka. Obaj mężczyźni wyszli na zewnątrz i tam próbowali rozstrzygnąć spór. W pewnym momencie 20-latek zabrał mu saszetkę, w której były m.in.pieniądze i uciekł.

Poinformowany o zdarzeniu policyjny patrol kilka godzin później, w miejscu, w którym doszło do rozboju, zatrzymał jego sprawcę. Okazał się nim 20-letni mężczyzna, który trafił do policyjnego aresztu.

Sprawca usłyszał już zarzut dokonania rozboju. W Prokuraturze usłyszał, że zastosowany został środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru. Za dokonanie takiego przestępstwa grozić mu może do 12 lat pozbawienia wolności.

Powrót na górę strony