Informacje

Mundurowi nie uwierzyli w ich tłumaczenia

Data publikacji 10.06.2016

Informacja od mieszkańca pozwoliła włocławskim policjantom zatrzymać mężczyznę i kobietę chwilę po włamaniu się do samochodu i kradzieży radioodbiornika. Odzyskane przez mundurowych mienie powróciło do właściciela, natomiast para do sprawy trafiła do policyjnego aresztu. Za kradzież z włamaniem grozi do 10 lat pozbawienia wolności.

Włocławski dyżurny wczorajszej (09.06) nocy został powiadomiony telefonicznie przez mieszkańca bloku przy ul. Wienieckiej, o kręcących się w pobliży zaparkowanego pojazdu dwóch osobach. Wyjątkowa czujność oraz szybkie powiadomienie pozwoliły na zatrzymanie na gorącym uczynku mężczyzny, który po wybiciu szyby włamał się do zaparkowanego pojazdu oraz przebywającej w pobliżu kobiety. Zatrzymane osoby twierdziły, że mają zgodę właściciela na przebywanie w samochodzie, jednak nie były w stanie wytłumaczyć dlaczego jest wybita szyba w pojeździe. Dodatkowo mężczyzna nie potrafił wytłumaczyć dlaczego na widok mundurowych odrzucił młotek i jest w rękawiczkach murarskich. Właściciel nie potwierdził tej wersji oraz poinformował o brakującym radiu samochodowym. Policjanci w wyniku sprawdzenia okolicy w pergoli śmietnikowej ujawnili skradzione wcześniej radio, które zwrócili właścicielowi. Natomiast 23-letnia kobieta i 31-letni mężczyzna zostali przewiezieni do policyjnego aresztu, gdzie sprawdzono ich stan trzeźwości. Okazało się, że kobieta miała 0,4 promila, natomiast mężczyzna 2,3 promila alkoholu.

Zebrany materiał dowodowy pozwolił mundurowym na przedstawienie mężczyźnie zarzutu włamania i kradzieży radioodbiornika, za co grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Natomiast kobieta po wytrzeźwieniu i złożeniu zeznań została zwolniona.

Powrót na górę strony